Białoruskie domy stare, kolorowe, pachnące dymem i tradycją. Biegną rzędami, frontem lub ukosem, wzdłuż głównej ulicy, tworząc harmonijna calość. Każdy w innym kolorze, ale nie bez ładu i składu. Żółty, niebieski, zielony, czerwony. W oknach prężą się koty i czerwienią pelargonie, pod oknami irysy, lilie, róże i moje ulubione malwy. Ażurowe wykończenia podcieni, okien i dachów zdradzają dbałość o detale.